Podczas dzisiejszych wojaży z Adiczkiem zostaliśmy zatrzaśnięci w Vault12, więc postanowiliśmy poczekać na naszych wybawców w windzie:

Wpadliśmy też na chwilę do Mariposy, ale pozostałe 2 ekipy chyba nie były gotowe na nasze przybycie:

Później biegaliśmy w większym gronie, ale z tych wypraw nie ma już tak dobrych kadrów. :]
Niemniej, dzisiejsze szpagaty, uważam za udane.